Po paru godzinach podjeżdżaliśmy pod mój i Majki blok. Po
rozpakowaniu sie i wszystkim usiadłyśmy w kuchni przy stole i piłyśmy kawę. Usłyszałyśmy
pukanie do drzwi.
- Dobra no !
Po chwili widziałam jak wbiegła do kuchni Samanta córka sąsiadki.
- Cześć Gabi. - odpowiedziała siadając mi na kolanach
- Hej słońce - odpowiedziałam i cmoknęłam ją w policzek
- Mamy się nią zaopiekować . - wtrąciła Majka, która właśnie
zasiadała na swoje miejsce.
Po chwili ciszy Samanta się odezwała :
Po chwili ciszy Samanta się odezwała :
- Majka powiedz mi jak to jest jak się zakochasz? jakie to
uczucie? - spojrzała na nią z zaciekawieniem
Spojrzała na mnie pytająco, ale po chwili namysłu odpowiedziała. :
- Tak naprawdę, w momencie gdy się zakochujesz, On jest dla Ciebie
całym światem, nie ma nikogo innego. Ty jesteś wtedy tylko przy nim. chodzisz
wyłącznie obok niego, śpisz tylko z nim i rozmawiasz tylko o nim. Ale potem..
Potem jest inaczej. Wiele się nie zmienia. Wciąż jesteś przy nim, wciąż
trzymasz mu kroku, wciąż zasypiasz w jego ramionach i wciąż nie kończą ci sie
tematy na jego temat, ale różnica jest taka, że zaczynasz zauważać innych.. zauważasz
ich obecność. Ale jednak mimo wszystko wciąż jesteś pewna, stuprocentowo, że
nikt inny nie będzie w stanie ci Go zastąpić. Wciąż będzie dla ciebie tak samo
ważny jak na początku.
- Wiec mówisz że nic więcej między nami się nie zmieni? wciąż
wszystko będzie takie same?
- Jak najbardziej. -
powiedziała z uśmiechem na twarzy
- Skąd będziesz wiedziała, że to twoja miłość? Przyjdzie sama do
ciebie czy nie wiem co.? A może będę
musiała poszukać jej gdzieś w klubie? ( tak jak na swoje 8 lat była aż za
bardzo mądra )
- Co ci się wzięło na coś takiego? Ale wracając do pytania. -
odpowiedziała i spojrzała z zaciekawieniem - To nie jest tak, że ubierzesz
wysokie, czerwone szpilki, elegancką białą sukienkę, rozpuścisz swoje długie
blond włosy na ramiona, muśniesz usta ostrą, czerwoną szminką i wyjdziesz.
Wyjdziesz po to, żeby złapać miłość, puścić do niej oczko, rzucić przy drinku
kartkę z numerem odchodząc i zastanawiając się czy oddzwoni. ? Możliwe. Ale
może to nie będzie miłość? Pamiętaj, że miłość przychodzi niespodziewanie.
Miłość złapie Cię wtedy, gdy ty nie będziesz jej gonić. Wstaniesz rano po
imprezie z rozwalonym kokiem na głowie, rozmazanym makijażem i założysz sprane
dżinsy i luźną koszulkę, nie patrząc w lustro wyjdziesz w takim stanie do
sklepu po bułki. Tak, z twoją niezdarną głową zapomniałaś zawiązać sznurówek i wyłożyłaś
się na chodniku. Ona wtedy podejdzie i poda ci rękę. To wtedy będzie miłość, bo
nie patrząc na to jak wyglądasz pomoże ci. - na jej twarzy pojawił się jeszcze
większy uśmiech.
- To rozumiem, że gdy wyłożyłaś się niezdaro na chodniku podbiegł
twój przystojny Kuraś i tak wyszła z tego wielka miłość? - wtrąciłam i zaśmiałam
się patrząc jej rozmarzoną minę
- Eeeej!! - odpowiedziała i dźgnęła mnie w bok - odwal się od
mojego Bartusia i zajmij się swoim Kubiaczkiem!! - pokazała mi język i zrobiła
udawanego focha.
- Oj no nie fochaj się kwiatuszku no.
- No dobrze no .
- dziewczyny ja też tu jestem! - oburzyła się Samanta.
- No dobrze wiemy..
- Ja chcę loda!
- Majka mamy jakieś lody? - spojrzałam z nadzieją w oczach na
przyjaciółkę
- Jeśli Kurek nie zjadł to są. - powiedziała i ruszyła w stronę
zamrażalnika.
- I co są?
- Na szczęście są - odpowiedziała i dała małej lody
I tak spędziłyśmy prawie cały dzień na zabawie z małą. Po treningu
przyszli chłopacy i wpadli na pomysł, że możemy całą piątką się wybrać do ZOO
mała przynajmniej będzie miała frajdę. Gdy wychodziliśmy z domu podeszłam do
Kubiaczka i cmoknęłam go w policzek.
- Kotku wam naprawdę czasami zdarza się dobrze pomyśleć.
- Nie martw się, na wieczór mam lepsze plany dla nas samych -
obdarował mnie uśmiechem i złapał mnie za rękę .
Mała tak się cieszyła z tej całej wycieczki, tak się wybiegała, że
gdy wróciliśmy do mieszkania zasnęła na kanapie. Posiedzieliśmy razem jeszcze godzinę
po czym Kubiak zaczął się przymilać do Majki.
- Tej Majka wiesz, że odkąd jesteś z Kurkiem wyładniałaś?
- Naprawdę? No co ty nie powiesz? To twierdzisz, że zanim z nim
byłam nie byłam aż taka ładna?
- Gdzie tam, nie to miałem na myśli, ale teraz jesteś bardziej, no
wiesz.. Przez tą miłość rozkwitasz.
- Powiadasz?
- No. Mówię ci. Zaczęłaś bardziej pokazywać swoje kobiece wdzięki,
które naprawdę działają na mężczyzn. I gdyby nie Gabi ooj odebrałbym cię
Kurasiowi - zaczął się do niej zalotnie uśmiechać.
- Przyznaj się czego ode mnie chcesz!
- Czy ja coś muszę chcieć?
- Dobra zajmę się małą uciekać mi stąd! - odpowiedziała i
spojrzała na mnie
- dziękuję dobra kobieto. - powiedział i zaczął ją tulić
- Odwal się od niej bo stracisz te swoje białe klawisze - odezwał
się rozbawiony Kurek
- Ludzie kocham was no .A ty Gabiś szykuj się, porywam cię do
siebie. - i spojrzał na mnie
- Daj mi 5 minut. - powiedziałam i poszłam do łazienki
- Maju nie martw się twoja przyjaciółka nie wróci na noc. A ty
Kuraś idź grzać wyrko . - uśmiechnął się i pobiegł do drzwi od łazienki
Po wyjściu z łazienki od razu ruszyliśmy do wyjścia i jego
samochodu.. Całą drogę do jego mieszkania w samochodzie panowała ogromna
cisza.. Dopiero odezwał się gdy podjechaliśmy pod jego apartament.
- Chodź słoneczko - powiedział pomagając mi wyjść z samochodu.
- Ale tu pięknie.
- Ale ja niestety musze zasłonić ci oczy, żeby niespodzianka sie
udała
- Co ?
- Przepraszam kotku - podszedł do mnie od tylu, zawiązał mi jakąś chustkę
na oczach i pocałował mnie czule. Przez całą drogę trzymał mnie mocno za
rękę. W końcu gdy weszliśmy do
mieszkania zdjął mi przepaskę z oczu. To co wtedy zauważyłam zszokowało mnie.
________________________________________________________________
Przepraszam, ale jakoś chyba mi nie wyszedł . :(((
Chcecie bonusa po dobiciu 1000?
Zapraszam do komentowania ;)
Zapraszam http://nie-poddam-sie.blogspot.com/2013/08/rozdzia-14.html :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na piąty rozdział: rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńhttp://tylko-ty-i-twoj-wlasny-swiat.blogspot.com
http://nie-poddam-sie.blogspot.com/2013/08/rozdzia-15.html Zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńNaiwność jedna z potencjalnych chorób cywilizacyjnych. Ludzie robią wszystko by być w centrum uwagi, by być docenianym, często narażając się na szyderstwa, podobnie zrobiła Łucja, którą życie wystawia na kolejną próbę. Tym razem na swojej drodze spotkała Jego - młodego, obiecującego przyjmującego Skry. Co z tego wyniknie? Zapraszam serdecznie na PROLOG nowej historii.
OdpowiedzUsuńheroicznanaiwnosc.blogspot.com
Pozdrawiam Annie