Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 września 2013

Czternaście .

- Przepraszam. Trener powiedział nam na ostatnim treningu że mamy dzień wolnego i wyjeżdżamy. Anastasi chce nas szybko ściągnąć . - powiedział smutnym głosem
- kurwa co ją sobie wyobrażałam wiązać się z siatkarzem. Nie dam rady wybacz mi - wstałam od razu i zaczęłam zbierać swoje rzeczy z podłogi i je ubierać.
- przecież będziemy się widząc co jakiś czas. Za każdym razem gdy dostanę dzień wolnego będę z tobą, są odwiedziny u nas będziesz mogła przyjeżdżać. Gabi nie skreslaj nas. - podbiegł do niej i złapał za rękę.
- daj mi spokój
- daj mi dzisiaj jeszcze pobyć z tobą. pozwól mi się sobą nacieszyć. Proszę. - powiedział nie puszczając mojej ręki . - tylko ty i ją . Dzisiaj . Proszę.. - dodał
- Michał nie wiem . Dla mnie to trudne.
- Kurek też jedzie. Nie tylko ty się musisz ze mną żegnać. Pit też. Ty tracisz tylko mnie, a twoją przyjaciółka chłopaka i brata.
- ona wie ?
- tak , ale jak to ?
- poszłaś się szykować ja przyszedłem pod drzwi, ale słyszałem ze tak szybko nie wyjdziesz więc wróciłem do nich, akurat Majka się śmiała, ze teraz będzie musiała pakować dwóch, a nie jednego, na co ja zacząłem się śmiać więc zauważyli ze jestem obecny w pokoju. Więc zapytała mnie czy ja już jestem spakowany, bo podejrzewa ze nie będę miał na to czasu bo będę chciał spędzić z tobą ostatnie chwilę. - powiedział i mnie przytulił.
- nie wyobrażam sobie tego.
- damy radę, obiecuję ! proszę nie zostawiaj mnie. Będę dzwonił codziennie, pisał , będę dzwonił na skype żeby podziwiać jak z dnia stajesz się coraz bardziej piękniejsza . Kocham cie nie chce cie stracić. - mówił a ja nie wiedziałam co zrobić. W pewnym momencie po prostu szybko wtulilam się w jego silne ramiona.
- nie obiecuję że dam radę, ale postaram się. Dla mnie to nowość ponieważ nigdy nie rozdzielałam się z nikim.
- rozumiem cie kochanie, tylko proszę nie skreślać nas.
- chodź się pakować , pomogę ci.
- dziękuję - powiedział i pocałował mnie.

Po pakowaniu zabraliśmy się za robienie obiadu wygłupiając się na wszystkie możliwe sposoby.
- siadaj do stołu zaraz podam . - powiedziałam i zabrałam się za nakładanie posiłku na talerze, siatkarz wykonał moje polecenie i chwilę później rozkoszowaliśmy się smakiem przyrządzonego przez nas obiadu.

___________________________________________________________ 

Przepraszam ze długo nic ale jakoś brak weny i komentarzy  :-(

trzynaście. ♥

Korytarz był ozdobiony świecących świeczkami które prowadziły prosto do sypialni i łazienki. Gdy weszłam do sypialni w moich oczach stanęły łzy , na jednej ze ścian było bilbordowe nasze zdjęcie z Mielna, łóżko otoczone świeczkami, na szafkach nocnych płatki róż, następnie zaprowadził mnie do łazienki, którą wyglądała podobnie jak sypialnia , pełni świeczek i róż, do tego dwa kieliszki i nasze ulubione czerwone wino.
- ale jak ty to wszystko ? - podeszłam do niego i zapytałam .
- gdy nas nie było moją siostrą przyjechała tu z dziećmi odpocząć . Chciała mi jakoś podziękować więc wymyśliła to - odpowiedział i pocałował mnie delikatnie, ale ją nie byłam mu dłużna. Nasze części garderoby szybko zaczęły lądować na podłodze i chwilę później nasze ciała były zamoczone w gorącej wodzie.
- dziękuję ci skarbie, cudowne to , nie wiem jak mogę ci się za to odwdzięczyć. - powiedziałam i upijam łyk wina.
- Narazie nie masz mi za co,dziękować, a odwdzięczyć możesz mi się a cudowny sposób - spojrzał na mnie i odebrał mi kieliszek, który położył na podłodze, po czym wpił się w moje wargi, nasze języki zaczęły toczyć zażartą walkę, a dłonie błądziły po spragnionych ciałach. Nasze pożądanie z każdą sekundą rosło, tak bardzo pragnęłam mieć go już w sobie, czuję jak wypełnia mnie od środka, tworzyć jedną wielką całość. I już moje oczekiwania się spełniają. Wchodzi delikatnie we mnie, a z moich ust można usłyszeć tylko cichy jęk, nasze ciała złączyły się, a jego biodra sprawiają mi ogromną przyjemność . Z każdym pchnięciem mogę jęki zaczynają robić się coraz głośniejsze, aż w końcu przerażają się w głośne krzyki. Na jego twarzy widzę ten cwaniacki uśmiech, który mówi sam za siebie że właśnie o to mu chodzi, że chce doprowadzić mnie na sam szczyt ogromnej przyjemności. I udaje mu się. Moje ciało wygina się w asymetryczny łuk, z ust słuchać głośny jęk sygnalizujący mój orgazm, a biała ciecz wypełnia mnie , a jego przyrodzenie drży wypuszczając z siebie resztę nasienia. Opada na mnie i delikatnie ssie moje sutki . Jeszcze mu nie jest mało. Jednym szybkim ruchem unosi mnie w powietrze i zanosi do sypialni, po czym rzuca mnie na łóżko i jednym szybkim ruchem sprawia że znowu czuję go w sobie. Delikatnie całuje mnie po szyi przez co dostaje o wiele więcej wrażeń z każdego jego silniejszego pchnięcia. I znowu moje ciche jęki zmieniają się w coraz głośniejsze jęki, na co on szepcze mi do ucha zwykłe" mała jesteś boska " i wbija się we mnie z wielką siłą do samego końca co sprawia, że zaczynam krzyczeć z przyjemności. Po wielu doznaniach moje ciało ponownie wygięło się w asymetryczny łuk i wnętrze znowu wypełniło białe nasienie mojego partnera. Po wszystkim oboje padliśmy na łóżko normując swoje oddechy.
- Kocham Cię skarbie. - powiedział po czym pocałował mnie  w policzek
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- Muszę ci coś powiedzieć .
- Słucham.
- Wyjeżdżam jutro. - odpowiedział i jego wzrok uciekł na ścianę
- Co ty powiedziałeś? - w moich oczach od razu pojawiły się łzy.
- Wyjeżdżam do Spały. Na parę miesięcy.
- Ty chyba sobie w tej chwili jaja ze mnie robisz? Tak? Mam rację? Żartujesz sobie?

_____________________________________________________________________

Przepraszam, za tak długą przerwę, ale opuściła mnie wena, która chwilowo wróciła.

piątek, 23 sierpnia 2013

Dwanaście . ♥

Po paru godzinach podjeżdżaliśmy pod mój i Majki blok. Po rozpakowaniu sie i wszystkim usiadłyśmy w kuchni przy stole i piłyśmy kawę. Usłyszałyśmy pukanie do drzwi.

- Majka otwórz. !- popatrzyłam na nią oczami Shreka.
- Dobra no !

Po chwili widziałam jak wbiegła do kuchni Samanta córka sąsiadki.

- Cześć Gabi. - odpowiedziała siadając mi na kolanach
- Hej słońce - odpowiedziałam i cmoknęłam ją w policzek
- Mamy się nią zaopiekować . - wtrąciła Majka, która właśnie zasiadała na swoje miejsce.
Po chwili ciszy Samanta się odezwała :

- Majka powiedz mi jak to jest jak się zakochasz? jakie to uczucie? - spojrzała na nią z zaciekawieniem

Spojrzała na mnie pytająco, ale po chwili namysłu odpowiedziała. :

- Tak naprawdę, w momencie gdy się zakochujesz, On jest dla Ciebie całym światem, nie ma nikogo innego. Ty jesteś wtedy tylko przy nim. chodzisz wyłącznie obok niego, śpisz tylko z nim i rozmawiasz tylko o nim. Ale potem.. Potem jest inaczej. Wiele się nie zmienia. Wciąż jesteś przy nim, wciąż trzymasz mu kroku, wciąż zasypiasz w jego ramionach i wciąż nie kończą ci sie tematy na jego temat, ale różnica jest taka, że zaczynasz zauważać innych.. zauważasz ich obecność. Ale jednak mimo wszystko wciąż jesteś pewna, stuprocentowo, że nikt inny nie będzie w stanie ci Go zastąpić. Wciąż będzie dla ciebie tak samo ważny jak na początku.
- Wiec mówisz że nic więcej między nami się nie zmieni? wciąż wszystko będzie takie same?
- Jak najbardziej. - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- Skąd będziesz wiedziała, że to twoja miłość? Przyjdzie sama do ciebie czy nie wiem co.?  A może będę musiała poszukać jej gdzieś w klubie? ( tak jak na swoje 8 lat była aż za bardzo mądra )
- Co ci się wzięło na coś takiego? Ale wracając do pytania. - odpowiedziała i spojrzała z zaciekawieniem - To nie jest tak, że ubierzesz wysokie, czerwone szpilki, elegancką białą sukienkę, rozpuścisz swoje długie blond włosy na ramiona, muśniesz usta ostrą, czerwoną szminką i wyjdziesz. Wyjdziesz po to, żeby złapać miłość, puścić do niej oczko, rzucić przy drinku kartkę z numerem odchodząc i zastanawiając się czy oddzwoni. ? Możliwe. Ale może to nie będzie miłość? Pamiętaj, że miłość przychodzi niespodziewanie. Miłość złapie Cię wtedy, gdy ty nie będziesz jej gonić. Wstaniesz rano po imprezie z rozwalonym kokiem na głowie, rozmazanym makijażem i założysz sprane dżinsy i luźną koszulkę, nie patrząc w lustro wyjdziesz w takim stanie do sklepu po bułki. Tak, z twoją niezdarną głową zapomniałaś zawiązać sznurówek i wyłożyłaś się na chodniku. Ona wtedy podejdzie i poda ci rękę. To wtedy będzie miłość, bo nie patrząc na to jak wyglądasz pomoże ci. - na jej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech.
- To rozumiem, że gdy wyłożyłaś się niezdaro na chodniku podbiegł twój przystojny Kuraś i tak wyszła z tego wielka miłość? - wtrąciłam i zaśmiałam się patrząc jej rozmarzoną minę
- Eeeej!! - odpowiedziała i dźgnęła mnie w bok - odwal się od mojego Bartusia i zajmij się swoim Kubiaczkiem!! - pokazała mi język i zrobiła udawanego focha.
- Oj no nie fochaj się kwiatuszku no.
- No dobrze no .
- dziewczyny ja też tu jestem! - oburzyła się Samanta.
- No dobrze wiemy..
- Ja chcę loda!
- Majka mamy jakieś lody? - spojrzałam z nadzieją w oczach na przyjaciółkę
- Jeśli Kurek nie zjadł to są. - powiedziała i ruszyła w stronę zamrażalnika.
- I co są?
- Na szczęście są - odpowiedziała i dała małej lody

I tak spędziłyśmy prawie cały dzień na zabawie z małą. Po treningu przyszli chłopacy i wpadli na pomysł, że możemy całą piątką się wybrać do ZOO mała przynajmniej będzie miała frajdę. Gdy wychodziliśmy z domu podeszłam do Kubiaczka i cmoknęłam go w policzek.

- Kotku wam naprawdę czasami zdarza się dobrze pomyśleć.
- Nie martw się, na wieczór mam lepsze plany dla nas samych - obdarował mnie uśmiechem i złapał mnie za rękę .

Mała tak się cieszyła z tej całej wycieczki, tak się wybiegała, że gdy wróciliśmy do mieszkania zasnęła na kanapie. Posiedzieliśmy razem jeszcze godzinę po czym Kubiak zaczął się przymilać do Majki.
- Tej Majka wiesz, że odkąd jesteś z Kurkiem wyładniałaś?
- Naprawdę? No co ty nie powiesz? To twierdzisz, że zanim z nim byłam nie byłam aż taka ładna?
- Gdzie tam, nie to miałem na myśli, ale teraz jesteś bardziej, no wiesz.. Przez tą miłość rozkwitasz.
- Powiadasz?
- No. Mówię ci. Zaczęłaś bardziej pokazywać swoje kobiece wdzięki, które naprawdę działają na mężczyzn. I gdyby nie Gabi ooj odebrałbym cię Kurasiowi - zaczął się do niej zalotnie uśmiechać.
- Przyznaj się czego ode mnie chcesz!
- Czy ja coś muszę chcieć?
- Dobra zajmę się małą uciekać mi stąd! - odpowiedziała i spojrzała na mnie
- dziękuję dobra kobieto. - powiedział i zaczął ją tulić
- Odwal się od niej bo stracisz te swoje białe klawisze - odezwał się rozbawiony Kurek
- Ludzie kocham was no .A ty Gabiś szykuj się, porywam cię do siebie. - i spojrzał na mnie
- Daj mi 5 minut. - powiedziałam i poszłam do łazienki
- Maju nie martw się twoja przyjaciółka nie wróci na noc. A ty Kuraś idź grzać wyrko . - uśmiechnął się i pobiegł do drzwi od łazienki

Po wyjściu z łazienki od razu ruszyliśmy do wyjścia i jego samochodu.. Całą drogę do jego mieszkania w samochodzie panowała ogromna cisza.. Dopiero odezwał się gdy podjechaliśmy pod jego apartament.
- Chodź słoneczko - powiedział pomagając mi wyjść z samochodu.
- Ale tu pięknie.
- Ale ja niestety musze zasłonić ci oczy, żeby niespodzianka sie udała
- Co ?
- Przepraszam kotku - podszedł do mnie od tylu, zawiązał mi jakąś chustkę na oczach i pocałował mnie czule. Przez całą drogę trzymał mnie mocno za rękę.  W końcu gdy weszliśmy do mieszkania zdjął mi przepaskę z oczu. To co wtedy zauważyłam zszokowało mnie.



 ________________________________________________________________

Przepraszam, ale jakoś chyba mi nie wyszedł . :(((


Chcecie bonusa po dobiciu 1000? 

Zapraszam do komentowania ;) 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Jedenaście . ♥

Gdy byliśmy na plaży znaleźliśmy dobre miejsce przy morzu. Ja leżałam i się opalałam a  Kubiaczek robił mi zdjęcia, nam, gdy widział że się podnoszę również i prosił przechodniów o zrobienie nam paru. Po paru godzinach poszliśmy na obiad i do domu, po czym od razu wskoczyłam pod prysznic zmyć z siebie wodę morską. Gdy wyszłam zza drzwi wyskoczył mi Michaś. 
- kotku wieczorem idziemy na spacer. 
- okay - powiedziałam i opuściłam łazienkę ponieważ chciał ją po mnie zająć mój współlokator.
Wieczorem zaczęłam się szykować na spacer. gdy wyszliśmy było bardzo ciepło. 
- gdzie idziemy ? 
- na plażę 
- po co ? - zapytałam zdziwiona
- przejść się brzegiem morza. 
- okay - podkreślam go i złapałam za rękę
Po przejściu jakiegoś kilometra doszliśmy do ładnego miejsca, Michał podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Położyliśmy się na piasku całując się, a nasze języki toczyły między sobą zacięta walkę. Jego dłonie wędrowały po moich udach, aż w końcu zaczął zdejmować że mnie spodenki.  Co to w ogóle ma być? Czy on w ogł. myśli? - przez moją głowę przelatywało mnóstwo myśli ale nie chciałam przerwać. Chwile później nasze ciuchy leżały obok a nasze nagie ciała oświetlał księżyc. Nie musiałam długo czekać żeby poczuć twarde narzędzie mojego mężczyzny w sobie. Jego biodra początkowo wykonywały powolne ruchy, ale z czasem pchnięcia stawały się coraz szybsze i głębsze, a moje jęki coraz głośniejsze. Z każda chwilą byłam coraz bliżej przeżycia rozkoszy aż w końcu moje ciało wygięło się w łuk a przez ciało przechodziły dreszcze, jego biodra jednak nadal nie przestawały wykonywać swojej pracy co dawało mi większe doznania i chwilę później czułam jak jego nasienie penetruje moje wnętrze. Jeszcze tak parę razy, aż w końcu Michał padł obok mnie i regulowaliśmy swoje oddechy. Ugraliśmy się i wracaliśmy do noclegu. 
- dziękuję skarbie to są moje najlepsze wakacje - powiedziałam po czym pocałowałam go i wtuliłam się w jego pierś.
- jesteś spełnieniem marzeń. 
- dlaczego tak mówisz ?
- ponieważ zawsze marzyłem o tym aby uprawiać sex na nadmorskiej plaży z kobietą, która skradła moje serce. Dziękuję za to
- nie masz za co. - powiedziałam po czym pocałowałam go namiętnie i wtuliłam się w jego ramiona i zasnęłam.
- co to miało być tej ? - na łóżko wskoczyła majka i zapytała
- a o co pytasz tej ? - odpowiedziałam i zrzuciłam ją z siebie
- o wasz wybryk na plaży 
- jaki znowu wybryk na plaży ? 
- o to jak ostro daliście czadu przy świetle księżyca? - zaczęła się śmiać
- a skąd o tym wiesz ? - patrzyłam na nią z przerażeniem w oczach, a w głowie miałam same najgorsze myśli. 
- nie bój się nie piszą o tym gazety ani nic. 
- a co ? 
- my was tylko widzieliśmy
- wy ? Czyli ty z kurkiem ? 
- no tak a co ? 
- co wy o tej godzinie tam robiliście i gdzie? 
- eeeee. No bo my  .. No ... ten... - zaczęła się jąkać 
- no co wy ? 
Byliśmy na wydmie.... Eee. Szliśmy na spacer - ostatnie słowo powiedziała bardzo szybko że gdyby ktoś jej nie znał nie wiedziałby co ona powiedziała
- spacer mówisz ? - spojrzałam na nią podejrzliwie
- no ..  dobra no ! Byliśmy w tym samym celu co wy tylko ją bałam się na plaży - zaczęła się głośno śmiać

gadaliśmy jeszcze trochę dopóki nie przerwał nam Kurek
- e! Laski! Pakować się bo niedługo wyjeżdżamy
- dobra kochana pogadamy w domu - powiedziała Majka i posłała mi uśmiech
- a w samochodzie nie możecie ? - zapytał Bartek
- o tobie przy tobie ? Zapomnij kotku - odpowiedziała Majka po czym pocałowała go i wyszli a ją siedziałam i przyglądałam się całej tej akcji z uśmiechem, po czym gdy opuścili pokój zabrałam się za pakowanie myśląc o tym jak bardzo ich wszystkich kocham takich przyjaciół chyba nikt nie ma.  Moje rozmyślania przerwał Kubiak wlatując do pokoju jakby ktoś go gonił. Stanęłam przed nim i spojrzałam na niego pytającym wzrokiem
- no co tak patrzysz? Wysmarowałem Bartmana gacie pastą jak spał . 
- jakie dzieci.- odpowiedziałam i zabrałam się za dalsze pakowanie lecz chwilę później wbiegł zły Bartman do pokoju i zaczął gonić Michała. Stanęłam z boku i przyglądałam się im.


- kurwą co za debil postawił te ustrojstwo tutaj? - krzyczał zły Michał na moją walizkę o którą i potknął i przewrócił przez co Zibi go złapał. 
- a masz chamie za moje majciochy, które miałem jeszcze mieć przez kolejne dwa tygodnie dopóki tych nie zdejmę! - powiedział siadając na biednym Kubiaku i pokazywał mu swoje majtki w misie po czym my wybuchliśmy śmiechem. - z czego się śmiejecie? To są moje ulubione od mamusi na zeszłoroczne urodziny dostałem. - dodał i zrobił smutną minę ale za chwilę mu przeszło i wyciskał Kubiaczkowi pastę w majtki. 
- zimne! Zimne! Zimne! W lodówce ją trzymasz? - wydzielał się Dzik . 
- specjalnie na tą okazję. 


_____________________________________________________________________________

przepraszam za spóźnienie . :*

https://www.facebook.com/sandersikowa 

strona na fb zapraszam . :) będę tam informować. 

piątek, 16 sierpnia 2013

Przerywnik .

Zrobimy tak ! jedenastka będzie po mojemu. a wy pod nią piszecie czego oczekujecie w 12 ? idziecie na taki układ ?

czwartek, 15 sierpnia 2013

Przepraszam !

Przepraszam, że przeszkadzam, ale chyba rozdziału jedenastego nie będzie! Nie nadaje się do tego a wy mnie w tym tylko upewniacie nie komentując. nie interesują mnie takie komentarze jak linki do waszych postow bo wiem ze dodajecie je nawet nie czytając. jest mi z tego podowu strasznie przykro.. ponieważ nie myślalam, że kariera tego bloga skończy sie tak szybko. : (  zamiast szczerości to nic. :(

Jesli macie jakieś za i przeciw to pofatygujcie sie i napiszcie.

Pozdrawiam . Sandersik

środa, 14 sierpnia 2013

Dziesięć . ♥

 Cały dzień spędziliśmy w 6 na plaży ( czyt. Kurek, Majka, Zibi, Pit, Kubiak no i oczywiście ja ) i kąpaliśmy się w zimnym morzu, ale w tak upalny dzień było to dla nas wszystkich ukojeniem. Po powrocie Kubiak z Kurkiem poszli do miasta po coś do picia i przekąski na imprezę więc w tym czasie postanowiła odwiedzić mnie Majka.
- Hej słońce - powiedziała po czym podeszła do mnie i pocałowała w policzek
- Siemka skarbie - również obdarowałam ją pocałunkiem w policzek i zrobiłam jej miejsce obok siebie na łóżku. Czekałam sama na to kiedy sie odezwie. Nie minęła nawet minuta.
- Spałam z nim. Jest boski.! Spałam z nim wiele razy ale tej nocy.. To nie było to samo. Było cudownie. Namiętnie. Ja się cholera zakochałam. A jaki jest zwinny. A jak bardzo dobrze pracuje swoimi bioderkami. A jaką cholerną przyjemność sprawia. - mówiła rozmarzona patrząc w ścianę -  a ty jak tam? - zerwała się nagle i spojrzała na mnie.
- Co ja? Ja nic. Ja grzeczna jestem. Tylko, że gdybym mogła pobudziłabym nawet trupy. Wciąż jak sobie to wyobrażę czuję jakby wciąż siedział we mnie. Mmmmm. Boże jaka ze mnie szczęściara. - powiedziałam przypominając sobie tą cudowną noc.


Majka śmiała się ze mnie jak głupia oraz siebie i stwierdziła, że dobrze, że zamówili pokój w hotelu bo nasze jęki wzajemnie by się rozpraszały. Później poszłyśmy pomóc chłopakom w kuchni, oni zajęli się grillem a my różnymi sałatkami i innymi dobrymi potrawami na tą imprezę. Pod wieczór zjechała się reszta drużyny.

Rano gdy się obudziłam czułam Saharę w ustach a głowa mnie tak bolała jakby ktoś mi w nią trzaskał młotkiem. Mój kochany Michaś przyniósł mi butelkę wody, którą opróżniłam za jednym zamachem. Spojrzał na mnie i się zaśmiał.

- lubię patrzeć na Ciebie  w tym stanie. Mimo podkrążonych oczu i w ogł. i tak jesteś piękna. - powiedział po czym nachylił się nade mną i namiętnie pocałował. - dla takiego widoku zrobiłbym wszystko. - dodał i się uśmiechnął
- nie musisz wszystkiego 
- tylko co? - zapytał zdziwiony
- Tylko mnie kochaj - odpowiedziałam i wpiłam się w jego usta.
- Tylko tego byś chciała? nic więcej ? - zrobił szerokie oczy
 - Chciałabym być twoją ulubioną dziewczyną. Chciałabym byś myślał, że jestem powodem dla którego żyjesz tutaj, na tym świecie i chciałabym, aby mój uśmiech był twoim ulubionym rodzajem uśmiechu, a sposób w jaki się ubieram najbardziej ci się podobał. Chciałabym, abyś mnie nie pojmował, a jednak wiedział doskonale, jaka jestem. Chciałabym byś trzymał mnie za rękę, kiedy jestem zdenerwowana i zła. Chciałabym , abyś zawsze pamiętał, jak wyglądałam, kiedy pierwszy raz cię ujrzałam. Ale przede wszystkim chciałabym, abyś mnie kochał, abyś mnie potrzebował i wiedział, że kiedy mówię, że chce dwie kostki cukru, to tak naprawdę mam na myśli trzy, i chcę, abyś beze mnie czuł się nie kompletny i żeby beze mnie twoje serce było złamane. Chcę, żebyś beze mnie wszystkie noce spędził bezsennie, abyś beze mnie nie mógł jeść i żeby myśl o mnie była ostatnią myślą przez twoim snem ponieważ, tak naprawdę jesteś najlepszą rzeczą w życiu, jaka mi się przytrafiła. Chciałabym żebyś był tu ze mną cały czas i teraz mnie przytulił. Bez wahania podszedł i mocno mnie przytulił i wpił się w moje usta. 
- jesteś moją ulubioną i najlepszą dziewczyną , jesteś powodem dla jakiego żyję, to z twojego powodu wieczorem kładę się i wstaje rano , tak uwielbiam twój uśmiech i to że nawet gdybyś była ubrana w worek byłabyś dla mnie najpiękniejsza, a już nie mówię jak cholernie mi się podobasz w swojej krótkiej bluzce z widocznymi majtkami, kiedy każdy włos stoi w inną stronę z rozmazanym makijażem i codziennym krzykiem przed lusterkiem. Kocham cie i potrzebuje każdego dnia, gdy cie nie ma obok usycham jak roślinka bez wody, wszystko jest bez sensu nawet nie lubię wtedy grać bo nawet siatkówka dla mnie wtedy nie ma sensu, wciąż gdy zasypiam przed oczami mam ciebie i ten twój szeroki uśmiech gdy mnie pierwszy raz zobaczyłaś . Nigdy z ciebie myszko nie zrezygnuje, to by była najgłupsza rzecz jaka bym mógł zrobić. 
- ale kotku to nie wszystko - zaśmiałam się
 -.a co jeszcze ? 
- chciałabym żebyś mi robił kakao gdy mi zimno i kawę na śniadanie. Chciałabym żebyś mnie całował we włosy codziennie po przebudzeniu i na dobranoc. Chciałabym żebyś mi pisał głupie wiadomości z waszych wyjazdów i opowiadał o głupich wybrykach chłopaków przez i po meczu, na treningach i przed , wtedy gdy macie wolne i w nocy. Żebyś brak mnie po każdym powrocie na długi spacer i opowiadał jak bardzo Ci mnie brakowało. Żebyś cieszył się za każdym razem gdy przyjadę, chce mieć z tobą dzieci i mieszkać w domku poza miastem . I chce żebyś obiecał że mnie nigdy nie skrzywdzisz. - powiedziałam mu i wpiłam się w jego usta. 

- zrobię dla ciebie to bo bardzo chce żebyś była szczęśliwa. Bardzo cie kocham - powiedział i również wpił się w moje usta, i mocno do siebie przytulił jakby miał mnie ktoś mu zabrać.

Po długiej rozmowie ubraliśmy się i poszliśmy na miasto coś zjeść, a później na plażę spędzić trochę czasu sam na sam. 

_______________________________________________________________________

przepraszam za to ze nie pisałam ale brak czasu i w ogl. :* obiecuję, że się poprawie. :):*
Jedenastka już się robi więc będzie jakoś na dniach..

tak w ogl to jakoś bez sensu wyszedł mi ten .:(

poniedziałek, 29 lipca 2013

dziewięć . ♥

Nasze usta były ze sobą złączone. Całował mnie tak namiętnie, że nie myślałam nad niczym innym, prócz tym, że chce żeby był przy mnie cały czas. Nie przestając całować przerzucił mnie na plecy przez co on znajdował się na górze. Podniósł głowę i szeroko się uśmiechnął, po czym zaczynam składać swoje pocałunki na jego szyi. Wszędzie wokół panuje ogromna cisza, słuchać tylko nasze przyspieszone oddechy. Mam na niego wielką ochotę, chce stworzyć w końcu z nim jedność. A on? On wyczuł to. Na złość się nie śpieszy z tym. Chce mnie  bardziej podrasować. Wsuwa swój palec w mój kobiecy organ co wywołuje u mnie głośny jęk. Zaczął nim powoli ruszać, widząc że zaczynam odlatywać przyśpiesza swoje tempo. Byłam blisko do przeżycia ogromnej rozkoszy, ale on nie tak się bawi. Wysunął palec z mojej pochwy i zaczął zostawiać po sobie wilgotne ślady na moim ciele schodząc coraz niżej. Rozsunął moje nogi i zanurkował między moimi udami . początkowo zaczął delikatnie całować, następnie wepchnął swój jakże zwinny język w tak zwaną szparkę i zataczając nim kręgi co sprawiło że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka, po moim ciele zaczęły przechodzić dreszcze i fale ciepła, czułam jakby moje ciało miało eksplodować. Wyczuł to i ponownie wsunął w nią palec, długo nie musiał czekać gdyż moje ciało wygięło się w asymetryczny  łuk. Powrócił do moich ust i mocno się w nie wpił i poczułam straszną przyjemność. Nasze napalone ciała w końcu połączyły się w jedność, z moich ust można było słyszeć ciche jęki, stęki, piski , a jemu się to podobało. Jego biodra delikatnie pracujące w wolnym tempie przyśpieszyły, a usta muskały zachłannie okolice mojej szyi i dekoltu. Łóżko skrzypiało w rytm jego ruchów i moich pisków, coraz szybciej i głośniej. Na mojej skórze pojawiają się krople potu, na jego również. Dochodzę , ale on nie ma zamiaru kończyć, tym zachęciłam go do dalszej pracy. Na jego twarzy gości ten uśmieszek, po tym gdy mam orgazm raz za razem, podoba mu sie taki plan. Nie chce się we mnie spuścić więc wychodzi i jedzie dalej swoim zwinnymi paluszkami, a ja piszczę w niebo głosy, wyginam się na boki, prężę się jak mokra deska na słońcu, a go to bawi, bo jestem teraz taka bezbronna, nic mu nie zrobię. Po długich doznaniach i wielu ekstazach opadliśmy na poduszki, po uregulowaniu oddechów wtuliłam się w jego nagi tors. 
- zależy mi na tobie mała - wyszeptał z tym swoim cudownym uśmiechem, który tak bardzo uwielbiałam.
- wiem o tym. - a w moim głosie pojawiła się pewność, gdybym miała na to wszystko dowód, chociaż go brak.
Wtuliłam się w niego i od razu zasnęłam. Rano obudziły mnie ciche szepty na korytarzu, chciałam przytulić się do nagiego ciała Michała lecz go nie było. Podniosłam głowę i zobaczyłam pustkę, żadnego żywego ducha. Owinęłam się przykryciem, z szafki zabrałam bieliznę, czarną bokserkę oraz luźne krótkie spodenki i poszłam wziąć długą kąpiel w ogromnej wannie . Po 10 minutowym wylegiwaniu się usłyszałam że drzwi od łazienki otwierają się.
- witaj skarbie - powiedział Misiek podchodząc i całując mnie namiętnie - zrobiłem ci śniadanie
- chodź tu do mnie
- dwa razy nie mów - powiedział po czym wessał się w moje usta i wszedł do wanny w ubraniach, zaczęłam je z niego szybko zdejmować i chwile później nasze ciała wykonywały dzikie tańce, a z naszych ust wydobywały się głośne jęki.



- hej - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy do Majki.
- witam, widzę że szczęśliwa - odpowiedziała z także wielkim uśmiechem na twarzy, a za moimi plecami pojawił się Kurek.
- to ja nie będę przeszkadzać, zapraszam później do siebie na pogaduszki. -.odpowiedziałam i że szklanką soku pomarańczowego w ręce opuściłam kuchnię



_____________________________________________________________

No to macie. ;*** przepraszam, że dopiero dzisiaj ale tak wyszło, już jest przy okazji napisany kolejny. :**

Z dedykacją dla Siatkoholika. :**


środa, 24 lipca 2013

Osiem . ♥



Była godzina 14 gdy z Majką grasowałyśmy po sklepach. Moja przyjaciółka była tak podekscytowana spotkaniem z Bartkiem że można było z nią oszaleć, biegała między wieszakami z sukienkami i wybierała po czym biegła przymierzyć, lecz emocje sprawiały że w niczym się sobie nie podobała. Błądziłam między regałami i myślałam co mam kupić  na ten wieczór, bardzo się z tego powodu cieszę ponieważ mimo tego, że znamy się zaledwie kilka dni to coś mnie do niego ciągnie. Czasami myślałam nawet, że to może miłość od pierwszego wejrzenia, no ale gdzie tam takie coś nie istnieje. Zrobiłabym krok do przodu, ale boje się, wole żeby zrobił to on wtedy będę pewniejsza co i jak.
 - patrz to! - z zamyślenia wyrwała mnie przyjaciółka, która miała na sobie cudowną sukienkę. i jak w niej wyglądam ?
- cudownie bierz ją i to natychmiast. - powiedziałam z uśmiechem nurkując w sukienkach.
Po 2 godzinach chodzenia po sklepach w końcu udało mi się znaleźć sukienkę oraz buty jak i oczywiście parę dodatków do tego, a już nie mówiąc o kolejnych spodniach, bluzkach itd. Zostało nam jeszcze trochę czasu więc udałyśmy się do kosmetyczki na maseczki, masaże i takie tam inne pielęgnacje naszych ciał. Nie chciałam przeszkadzać Michasiowi w robieniu kolacji, Majka również dlatego postanowiła, że przebierze się w samochodzie w drodze do Kurasia.

Wchodzę po cichu do domu, słyszę ciche podśpiewywanie dochodzące z kuchni i czuć cudowny zapach przepysznych potraw. Gdy weszłam do salonu zauważyłam cudownie okryty stół i zapalone świeczki. Spojrzałam na zegarek była godzina 18.30 a o 19.00 miała sie zacząć nasza randka. Po cichu weszłam do sypialni i przebrałam się w swoja sukienkę, założyłam swoje czółenka i się pomalowałam, włosy wyprostowałam, a ich końcówki delikatnie podkręciłam na prostownicy. Schodząc na dół słyszałam, że zaczyna zdenerwowany biegać po pokoju, więc po cichu weszłam do niego.
 - bałeś się, że nie przyjdę ? - powiedziałam gdy stał do mnie tyłem
- jesteś. - szybko się odwrócił i podbiegł do mnie - masz racje, trochę się speszyłem. cudownie wyglądasz - pocałował mnie w policzek i delikatnie odsunął mi krzesło, a chwilę później je przysunął po czym usiadł na przeciwko mnie.
- nie spodziewałam się, że masz aż taki talent, to wszystko tak ładnie pachnie.
- smacznego ślicznotko - powiedział po czym napełnił nasze kieliszki czerwonym płynem zawierającym w sobie dużo alkoholu.

Podczas kolacji bardzo dużo dowiedziałam się na temat Michała, ponieważ strasznie się przede mną otwarł, ja również nie byłam mu dłużna odpłacając tym samym. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, czasami nawet do łez. Jeszcze nigdy nie czułam się tak w towarzystwie chłopaka, byłam szczęśliwa, a on? On nie był byle jakim chłopakiem z jakąś byle jaką pasją. Był chłopakiem z duszą i bardzo dużym sercem, a siatkówka jest jego spełnieniem marzeń, jest czymś o co prawie całe życie walczył, o to aby zostać kimś ważnym. Mógł zostać prawnikiem tak jak chciała jego rodzina, księgowym tak jak jego matka, albo założyć własną firmę transportową jak ojciec. Wybrał zawód który kocha i mu najlepiej wychodzi, ma dar do tego.

Po kolacji i posprzątaniu po niej postanowiliśmy nie psuć atmosfery i obejrzeć jakieś romansidło więc padło na " trzy metry nad niebem". Oglądając leżeliśmy wtuleni w siebie w " naszej " sypialni, a w domu nadal nikogo nie było. Michał od czasu do czasu gładził mój policzek palcem przez co ja bardziej się do niego przytulałam. Po obejrzeniu filmu nie mieliśmy zamiaru od siebie odchodzić więc będąc w swoich objęciach postanowiliśmy porozmawiać.
- mogę coś powiedzieć? Ale obiecaj że nie zmieni się to co jest między nami. - zapytał spoglądając mi w oczy, przy czym bardziej mnie przytulił.
- postaram się, ale nic nie obiecuję. - posłałam mu szeroki uśmiech
- bo wiesz, przez ten czas trochę zbliżyliśmy się do siebie i nie jesteś mi obojętna. Zależy mi na tobie i to bardzo, ale narazie nie zrobię żadnego kroku w przód dopóki nie będę pewny, że czujesz to samo. - mówił spokojnie, ale w jego oczach można było zauważyć strach. Nie taki zwyczajny, tylko bardzo głęboki, taki jakby miał stracić jakąś cząstkę siebie, kogoś z rodziny, albo ukochanego pieska, którego nie ma. Po długim przetworzeniu jego słów postanowiłam również wszystko powiedzieć co czuję, co myślę i co podpowiada mi moja kobieca intuicja, mimo że czasami też zawodzi.
- wiem, że znamy się bardzo krótko, ale ty dla mnie też jesteś kimś ważnym, kimś kto potrafi sprawić, że jestem szczęśliwa bez niczego. Chciałabym codziennie zasypiać i budzić się obok w twoich stalowych objęciach, które są szczere i pokazujące jak bardzo boisz się mnie stracić. Nie będę się bardziej wychylać w przyszłość bo nie wiadomo jak wszystko się potoczy, ale wiem, że na chwile obecną chce być tylko twoja. - powiedziałam że spokojem w głosie mimo że bardzo się denerwowałam, po czym wpiłam się w jego usta.
Nasze języki toczyły ze sobą zawiera walkę, nasze pocałunki były coraz bardziej zachłanne. Nasze ręce krążyły po całym ciele, moja najczęściej na jego plecach, zaś stanęła na jego nabrzmiałym przyrodzeniu, gdy złapałam za nie usłyszałam jego cichy jęk, co bardziej zmotywowało do dalszego działania. Nie minęło dużo czasu, gdy nasze części garderoby leżały porozrzucane po pokoju.


_________________________________________________________________________________

Jak widać wena chyba wraca. 

Dziękuję bardzo za tak wysoką oglądalność. :)
Wczoraj widziałam, że weszło prawie 100 osób za co jestem bardzo wdzieczna i cieszyłabym się z komentarzy. ;)

P.S . Dokończyć tą scene w następnym czy ominąć? co wolicie?

wtorek, 23 lipca 2013

siedem . ♥



- nikt. nie wiem, nie znam go. Jakaś obca mi osoba. 
- kłamałam, ale nie wiem dlaczego, w dodatku patrzyłam Michałowi w te jego niebieskie tęczówki
- Napewno? jesteś tego pewna, że to obca osoba? często masz takie złe sny? i jak znowu cię uderzył ? - patrzył na mnie zdezorientowany. - idziesz na dół na śniadanie?
- Dziękuję nie jestem głodna. - znowu kłamałam, byłam strasznie głodna, ale bałam się wyjść z pokoju.
- I tak ci nie wierze, przyznaj się po prostu, że chcesz jeszcze poleżeć - zaśmiał się
- No tak, przewidziałeś mój zamiar -  również się śmiałam, ale to tylko dlatego żeby dał spokój, i po raz kolejny skłamałam. Podczas 5 minutowej rozmowy skłamałam już tak wiele razy, co przychodziło mi z łatwością, żeby tylko prawda nie wyszła na jaw. Po 10 minutach już w pokoju zjawiła się Maja z moim śniadaniem, miał to być Michał ale ona się uparła że musi ze mną porozmawiać.
- co jest ? Słyszałam twoje krzyki rano. O co chodzi ? - zapytała zmartwiona
- nic miałam zły sen
- wiesz ze nie jestem Michał i mi nie wciśniesz żadnej taniej bajki
- obiecujesz, że to zostanie tylko i wyłącznie między nami ? - zapytałam patrząc prosto w jej oczy. - najpierw mi powiedz o co chodzi później mogę pomyśleć nad jakaś obietnicą.
- pamiętasz tego kolesia co wychodził z naszego mieszkania? to był właśnie Artur, ten co tutaj z nami jest. Zaciągnął mnie wtedy do łóżka siłą, ale nie można powiedzieć że to był gwałt ponieważ przez te wszystkie emocje z Kubą chciałam się jakoś od tego oderwać. Brałam to za jednorazowy wybryk, a przez poznanie Michała całkowicie wypadło mi to z głowy aż do wczoraj, kiedy się tu znowu pojawił, wtedy kiedy - w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy - weszłaś do kuchni i leżałam na podłodze to nie przez to co ci powiedziałam, skłamałam, wiem mój błąd ale to on mnie uderzył wtedy z taką siłą, że nie potrafiłam się utrzymać i dlaczego? - po moich policzkach zaczęły spływać słone krople - bo nie chciałam mu obciągnąć! - ostatnie słowa prawie że wykrzyczałam i zapalam się łzami, Maja tylko mnie do siebie przytuliła.



Otwieram oczy, a głową strasznie mnie boli, słyszę jakąś kłótnie, to krzyczała Majka, tylko na kogo ? Głos bardzo mi znany, aż za bardzo
- co ty sobie cholera myślisz? Kim to do cholery jesteś ? Bogiem jakimś czy co ? Ciesz się, że nie pisnęłam o tym chłopakom ani słowa bo by cie kurwa dupku zabili! - Maja bardzo głośno krzyczała więc chłopaków chyba nie było. - jutro cie tu nie widzę! Masz się spakować i powiedzieć, że dostałeś ważny telefon! I ani rusz mi Gabi, masz się do niej nie zbliżać, rozumiesz ? - usłyszałam huk i przeklinanie Artura.  Wybiegłam na korytarz zobaczyć co się stało, na podłodze leżał skulony chłopak który mnie maltretował, zaś obok rozbity na ścianie wazon.
- przepraszam kochanie, że obudziłam. - podeszła do mnie i przytuliła - sprawa załatwiona teraz chodź zrobimy obiad - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni.
- Siema dziewczyny - powiedział Kubiak i wręczył mi dużą niebieską różę - proszę to na poprawę dnia - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- dziękuję jest piękna - ma mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech
- bo wiesz, Pit chce wyciągnąć Majkę do Kurka, Zibi idzie do jakiejś laski, a ten jego kolega dzisiaj wyjeżdża więc może spędzimy ten czas razem? - powiedział gdy moja przyjaciółka opuściła kuchnię- tak wiesz, sami może do tego jakąś kolacja, którą ja przyrządzę, dobre czerwone wino, świece ? Co ty na to?
- jestem za, ale mam jedno pytanie. Czy to jest randka? - patrzyłam prosto w jego niebieskie tęczówki.
- tak, to właśnie jest randka- wyszeptał mi do ucha, a właśnie wracająca Majka do kuchni zaczyna się śmiać.
- widzę, że te wasze wspólnie spanie coś w was pobudza, ale mówię z góry Gabi nie jęcz czasem za głośno - powiedziała rozbawiona
- a czy ja jestem głośna? I skąd wiesz że jęczę ?
- a mało razy słyszałam jak dopina cie Kuba? - powiedziała po czym zaczyna się głośno śmiać
- tej a ty też święta nie jesteś, nie raz słyszałem jak przyjeżdżałaś do Spały wasze orgie z Kurkiem - wtrącił Kubiak podśmiechując się pod nosem. - a ty Gabi jak możesz to przyjdź na chwile do pokoju - powiedział i ruszył stronę pokoju
- poczekaj na mnie zaraz wracam - powiedziałam do przyjaciółki i poszłam za moim współlokatorem



Delikatnie zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche " proszę ". Weszłam i zauważyłam siedzącego na łóżku przyjmującego.
- mogę cie pocałować? - wstał a nas dzieliło tylko łóżko
- bez zastanowienia rzuciłam się na niego po czym runęliśmy na łóżko. Nasze języki toczyły zaciętą walkę, a dłonie wędrowały po każdej najmniejszej części ciała
- nie rozkręcaj się, ja nie chce, nie teraz - spojrzał mi prosto w oczy - ale nie dlatego że nie mam na to ochoty albo że mi się nie podobasz! Skłamałabym bo tak nie jest, pragnę cie teraz i to bardzo a twoja nieziemska uroda jeszcze bardziej mnie przyciąga, ale nie chce żebyś czegoś żałowała. - powiedział po czym wpił się ponownie w moje usta. 



_______________________________________________________________________

Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam mały kryzys w związku i jakoś od tego ucieka mi przez to wena. :( ale jest i możliwe, że kolejny rozdział będzie jutro albo pojutrze . :)

czwartek, 18 lipca 2013

Sześć . ♥

Siedzieliśmy sobie przy ogromnym grillu Kubiaka kiedy podjechał samochód. To był Bartman i jego kolega, którego poznałyśmy w te noc co zostawił mnie Kuba, przyszedł na chwile po klucze od Bartmanowego mieszkania, ponieważ razem mieszkają. Wyszli z samochodu i od razu wyciągnęli swoje torby bagażowe.
- oni z nami tutaj będą ? - spytałam po cichu Michała
- tak, a przeszkadza ci to ? - spojrzał na mnie swoimi tęczówkami na co ja tylko przecząco pokręciłam głową.
- mam nadzieje że dla mnie też coś macie - powiedział Bartman patrząc na kiełbasę
- jasne, już wam Idę po nią do lodówki - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu
- to ja idę się przebrać - rzucił Artur bo tak właśnie miał na imię i od razu poszedł za znikająca postacią Gabi
***
- co ty myślałaś? Że cie nie znajdę ? - powiedział podchodząc do mnie i delikatnie muskajac dłonią mój pośladek
- wyjdź!
- oooo. Ale agresywna. - złapał mnie za nadgarstek -
Ostatnio gdy cie rżnąłem taka nie byłaś zadziorna - z każdym wypowiedzianym słowem jego ręce coraz mocniej zaciskały się na moim nadgarstku
- puść ! To boli - powiedziałam smutnym głosem
- dopiero gdy osiągnę swój cel ! - złapał mnie za włosy i rzucił na kolana po czym rozpiął swój rozporek - rób co masz i spierdalaj bo kiełbaski same się nie zrobią !
- wypierdalaj skurwielu ! - próbowałam uciec ale zanim zdążyłam odwrócić się poczułam pieczenie na policzku i chłód kafelek podłogowych. Spojrzałam z dołu na jego zadowoloną twarz z powodu wymierzonego ciosu w moja stronę przez który upadłam. już znowu próbował się zbliżyć kiedy usłyszał że ktoś wszedł do mieszkania
- co się stało - podbiegła do mnie Majka
- poslizgnelam się i się przewrocilam. Artur chciał pomóc mi wstać ale ty zdążyłaś podbiec. - kłamałam patrząc w jej oczy, lecz tuż za nią spojrzałam na Artura,.który właśnie posłał mi ostrzegawcze spojrzenie. Podniosłam się wzięłam talerz z kiełbasą i wyszłam do siedzącego na dworze towarzystwa. gdy stanęłam przy stole Michał od razu zabrał zawartość i położył na ruszcie. resztę wieczoru uciekałam przed Arturem pilnując Kubiaka. Po dość długim siedzeniu wszyscy stwierdzili, że pora iść spać a więc ruszyłam zaraz za moim współlokatorem.
- dobranoc - powiedziałam kładąc się obok Kubiaka
- dobranoc - odpowiedział przytulając się do mnie. W jego ramionach czułam się bezpiecznie więc od razu porwał mnie sen.

***

- nie! błągam! zostaw mnie! odczep się ode mnie!!! - krzyczałam głośno uciekając przed siebie
- i tak cie szmato dopadnę! Ja zawsze dostaje tego czego chce! - biegł za mną Artur.
- błagam odpuść - biegłam przed siebie, ale potknęłam się o własne nogi. Artur do mnie podbiegł i wymierzył soczystego plaskacza w mój policzek. Zaczął mnie rozbierać i dotykać każdy skrawek mojego ciała.
- powiedziałem, że ja zawsze dostaje to czego chce. - śmiał się, ale nagle jego obraz nie był aż tak wyraźny.
- Ejjj !!! Gabi !!! Cholera obudź się - potrząsał mną przerażony Michał
- Co? Odejdź! Nie rób mi krzywdy! Zostaw mnie!!! - krzyczałam przerażona, ale po chwili poczułam silny ucisk, tak właśnie w tym momencie objął mnie Kubiak w swoje ogromne ramiona.
- Wszystko już jest dobrze, nie martw się. jestem przy tobie- powiedział po czym wtulił się bardziej i pocałował mnie w głowę.
Zaczęłam głośno płakać, bałam się wyjść z tego pokoju. Nie chciałam się na niego natknąć.
- co ci się śniło? kto cie krzywdził i co ci robił? - pytał zmartwiony przyjmujący.
- on chciał mnie znowu wykorzystać. znowu mnie uderzył - płakałam coraz to głośniej.
- no ale kto?
- no .. on ..
- mów kto - powiedział donośnym głosem



________________________________________________________________________________

dziękuję za komentarze i wyświetlenia, przynajmniej wiem, ze nie piszę sama dla siebie.. to taki jakiś taki bez sensu ale jakoś smutno mi ostatnio.. jeśli dobrze pójdzie jutro będzie następny. ; ***