Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 lipca 2013

siedem . ♥



- nikt. nie wiem, nie znam go. Jakaś obca mi osoba. 
- kłamałam, ale nie wiem dlaczego, w dodatku patrzyłam Michałowi w te jego niebieskie tęczówki
- Napewno? jesteś tego pewna, że to obca osoba? często masz takie złe sny? i jak znowu cię uderzył ? - patrzył na mnie zdezorientowany. - idziesz na dół na śniadanie?
- Dziękuję nie jestem głodna. - znowu kłamałam, byłam strasznie głodna, ale bałam się wyjść z pokoju.
- I tak ci nie wierze, przyznaj się po prostu, że chcesz jeszcze poleżeć - zaśmiał się
- No tak, przewidziałeś mój zamiar -  również się śmiałam, ale to tylko dlatego żeby dał spokój, i po raz kolejny skłamałam. Podczas 5 minutowej rozmowy skłamałam już tak wiele razy, co przychodziło mi z łatwością, żeby tylko prawda nie wyszła na jaw. Po 10 minutach już w pokoju zjawiła się Maja z moim śniadaniem, miał to być Michał ale ona się uparła że musi ze mną porozmawiać.
- co jest ? Słyszałam twoje krzyki rano. O co chodzi ? - zapytała zmartwiona
- nic miałam zły sen
- wiesz ze nie jestem Michał i mi nie wciśniesz żadnej taniej bajki
- obiecujesz, że to zostanie tylko i wyłącznie między nami ? - zapytałam patrząc prosto w jej oczy. - najpierw mi powiedz o co chodzi później mogę pomyśleć nad jakaś obietnicą.
- pamiętasz tego kolesia co wychodził z naszego mieszkania? to był właśnie Artur, ten co tutaj z nami jest. Zaciągnął mnie wtedy do łóżka siłą, ale nie można powiedzieć że to był gwałt ponieważ przez te wszystkie emocje z Kubą chciałam się jakoś od tego oderwać. Brałam to za jednorazowy wybryk, a przez poznanie Michała całkowicie wypadło mi to z głowy aż do wczoraj, kiedy się tu znowu pojawił, wtedy kiedy - w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy - weszłaś do kuchni i leżałam na podłodze to nie przez to co ci powiedziałam, skłamałam, wiem mój błąd ale to on mnie uderzył wtedy z taką siłą, że nie potrafiłam się utrzymać i dlaczego? - po moich policzkach zaczęły spływać słone krople - bo nie chciałam mu obciągnąć! - ostatnie słowa prawie że wykrzyczałam i zapalam się łzami, Maja tylko mnie do siebie przytuliła.



Otwieram oczy, a głową strasznie mnie boli, słyszę jakąś kłótnie, to krzyczała Majka, tylko na kogo ? Głos bardzo mi znany, aż za bardzo
- co ty sobie cholera myślisz? Kim to do cholery jesteś ? Bogiem jakimś czy co ? Ciesz się, że nie pisnęłam o tym chłopakom ani słowa bo by cie kurwa dupku zabili! - Maja bardzo głośno krzyczała więc chłopaków chyba nie było. - jutro cie tu nie widzę! Masz się spakować i powiedzieć, że dostałeś ważny telefon! I ani rusz mi Gabi, masz się do niej nie zbliżać, rozumiesz ? - usłyszałam huk i przeklinanie Artura.  Wybiegłam na korytarz zobaczyć co się stało, na podłodze leżał skulony chłopak który mnie maltretował, zaś obok rozbity na ścianie wazon.
- przepraszam kochanie, że obudziłam. - podeszła do mnie i przytuliła - sprawa załatwiona teraz chodź zrobimy obiad - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni.
- Siema dziewczyny - powiedział Kubiak i wręczył mi dużą niebieską różę - proszę to na poprawę dnia - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- dziękuję jest piękna - ma mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech
- bo wiesz, Pit chce wyciągnąć Majkę do Kurka, Zibi idzie do jakiejś laski, a ten jego kolega dzisiaj wyjeżdża więc może spędzimy ten czas razem? - powiedział gdy moja przyjaciółka opuściła kuchnię- tak wiesz, sami może do tego jakąś kolacja, którą ja przyrządzę, dobre czerwone wino, świece ? Co ty na to?
- jestem za, ale mam jedno pytanie. Czy to jest randka? - patrzyłam prosto w jego niebieskie tęczówki.
- tak, to właśnie jest randka- wyszeptał mi do ucha, a właśnie wracająca Majka do kuchni zaczyna się śmiać.
- widzę, że te wasze wspólnie spanie coś w was pobudza, ale mówię z góry Gabi nie jęcz czasem za głośno - powiedziała rozbawiona
- a czy ja jestem głośna? I skąd wiesz że jęczę ?
- a mało razy słyszałam jak dopina cie Kuba? - powiedziała po czym zaczyna się głośno śmiać
- tej a ty też święta nie jesteś, nie raz słyszałem jak przyjeżdżałaś do Spały wasze orgie z Kurkiem - wtrącił Kubiak podśmiechując się pod nosem. - a ty Gabi jak możesz to przyjdź na chwile do pokoju - powiedział i ruszył stronę pokoju
- poczekaj na mnie zaraz wracam - powiedziałam do przyjaciółki i poszłam za moim współlokatorem



Delikatnie zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche " proszę ". Weszłam i zauważyłam siedzącego na łóżku przyjmującego.
- mogę cie pocałować? - wstał a nas dzieliło tylko łóżko
- bez zastanowienia rzuciłam się na niego po czym runęliśmy na łóżko. Nasze języki toczyły zaciętą walkę, a dłonie wędrowały po każdej najmniejszej części ciała
- nie rozkręcaj się, ja nie chce, nie teraz - spojrzał mi prosto w oczy - ale nie dlatego że nie mam na to ochoty albo że mi się nie podobasz! Skłamałabym bo tak nie jest, pragnę cie teraz i to bardzo a twoja nieziemska uroda jeszcze bardziej mnie przyciąga, ale nie chce żebyś czegoś żałowała. - powiedział po czym wpił się ponownie w moje usta. 



_______________________________________________________________________

Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam mały kryzys w związku i jakoś od tego ucieka mi przez to wena. :( ale jest i możliwe, że kolejny rozdział będzie jutro albo pojutrze . :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz